9 maja 2014

Epilog

Rok później
Caroline przebudziła się z głośnym ziewnięciem po czym przetarła zaspane oczy.
- Daleko jeszcze? – wymamrotała, spoglądając na Liama i mrużąc oczy przed popołudniowym słońcem. Chłopak zerknął na zegarek na swoim nadgarstku po czym odpowiedział:
- Już dojeżdżamy – powiedział uśmiechając się, po czym zerknął na dziewczynę, a jego uśmiech się poszerzył. – Rozmazał ci się tusz do rzęs – zaśmiał się,  a Caroline zmarszczyła brwi, zerkając w lusterko samochodowe. Jęknęła głośno po czym nerwowo zaczęła szukać chusteczki w kosmetyczce. Otarła czarny ślad ze swojej twarzy, po czym wzięła głęboki oddech, poprawiając włosy, które falami opadały jej na ramiona.
- Denerwujesz się? – spytał Liam skręcając w prawo. Minęli samochodem tabliczkę informującą, że wjeżdżają do rodzinnego miasteczka dziewczyny.
- Troszeczkę – powiedziała cicho.
- Nie masz się czym przejmować, będzie dobrze – zapewnił ją Liam, chwytając dziewczynę za dłoń i całując ją delikatnie. Caroline odpowiedziała mu pełnym wdzięczności uśmiechem.
Spojrzała przez szybę i z delikatnym uśmiechem na ustach obserwowała mijane budynki, które były jej tak doskonale znane. Nie była w domu od ponad pól roku, więc tęsknota za tatą się nasiliła. Zaledwie dwa tygodnie przed tym, kiedy Caroline zdecydowała się wyjechać do Londynu z Liamem, jej tata wrócił do domu i zamieszkał z nią. Starała się z nim spędzać wtedy jak najwięcej czasu, jednak dwa tygodnie wydawały jej się niewystarczające. Mimo to, ich relacje bardzo się poprawiły i znów stali się sobie tak samo bliscy jak kiedyś. Mężczyzna rozumiał decyzję córki i nie powstrzymywał jej od wyjazdu d Londynu. Chciał, aby była szczęśliwa u boku Liama.
Po kilku minutach Liam zatrzymał się przed domem dziewczyny i zerknął na nią. Caroline wysiadła z samochodu i wzięła głęboki oddech, wdychając czyste powietrze miasteczka. To było takie inne od Londyńskiego zgiełku. Zdążyła już zapomnieć jaka cisza zawsze tu panuje. Liam podszedł do niej i ścisnął ją za dłoń.
- Chodź – szepnął nachylając się ku niej i całując dziewczynę szybko w policzek.
Weszli po schodach na ganek, po czym Caroline zapukała kilkakrotnie do drzwi, które otworzyły się po krótkiej chwili, a na ich progu stanął ojciec Caroline, uśmiechając się do nich życzliwie.
- Cześć tato – powiedziała Caroline, przytulając się do ojca, kiedy już weszli do środka.
- Cześć kochanie, jak podróż? – spytał mężczyzna.
- W porządku – odpowiedziała z uśmiechem.
- Cześć Liam – ojciec Caroline zwrócił się do chłopaka, który uśmiechnął się i skinął głową.
- Cześć Ben. – Wymienili się mocnymi uściskami dłoni po czym przeszli do kuchni, gdzie zasiedli przy stole.
- Liam, Holly wczoraj przyniosła mi to pyszne ciasto, powinniście spróbować – zachęcił, wyciągając z lodówki ciasto i kładąc talerz na stole.      
- Z chęcią, ostatnio cały czas mam ochotę na ciasto – zaśmiał się Liam po czym nałożył sobie kawałek ciasta na talerzyk.
- Napijecie się czegoś? Kawy? Herbaty? – zaproponował.
- Ja poproszę herbatę – powiedziała Caroline.
- A ja kawę – zdecydował Liam, po czym nałożył sobie kawałek ciasta na talerzyk.
            Kiedy ciepłe napoje zostały przygotowane, a ojciec Caroline usiadł na krześle naprzeciwko nich, mężczyzna spojrzał na nich pytająco, widząc jak para co chwila na siebie zerka, uśmiechając się porozumiewająco.
- Dobra, wyduście to z siebie – zaśmiał się. – Z jaką nowiną do mnie przybywacie?
Caroline spojrzała na Liama, a on mrugnął do niej. Dziewczyna na chwilę spuściła głowę, próbując powstrzymać szeroki uśmiech, który cisnął się jej na twarz, jednak nie udało jej się to.
- Tato… - zaczęła Caroline, chwytając Liama za rękę. – Liam i ja zaręczyliśmy się! – powiedziała, uśmiechając się szeroko.  – Oświadczył mi się kilka tygodni temu – powiedziała radosnym, pełnym ekscytacji głosem, po czym uniosła dłoń i pokazała ojcu piękny pierścionek.
Liam postanowił się oświadczyć Caroline w nietypowy sposób. Chciał, aby wszystko było perfekcyjnie. Zabrał ją na kolację, po czym udali się na dach wieżowca. Dziewczyna miała zakryte przepaską oczy dopóki Liam nie zaprowadził ją do krawędzi dachu i pozwolił jej ściągnąć materiał zasłaniający widok. Na dachu niższego budynku był ułożony wielki napis ze świeczek: Marry me? Kiedy Caroline to zobaczyła, zaczęła płakać i rzuciła się na Liama jak szalona, całując go mocno i śmiejąc się. Jak łatwo się domyślić, zgodziła się. Do tej pory, kiedy tylko o tym myślała, była pełna podziwu dla pomysłu Liama. To była najpiękniejsza i najbardziej romantyczna rzecz jaką kiedykolwiek ktoś dla niej zrobił.
- O mój Boże, gratuluję! – powiedział mężczyzna, wstając z miejsca i przytulając do siebie córkę. – Cieszę się waszym szczęściem – powiedział po czym uścisnął Liama.
- Chciałam cię o tym poinformować osobiście, dlatego też nie dzwoniłam – powiedziała Caroline po czym sięgnęła do torebki, wyciągając z niej beżową kopertę. – I chciałam ci to wręczyć osobiście, a nie wysyłać pocztą. – Podsunęła kopertę w stronę ojca, który z uśmiechem chwycił ją w dłonie i otworzył. W środku było zaproszenie na ślub Liama i Caroline, który miał się odbyć za dwa miesiące. Mężczyzna przeczytał całość, po czym włożył zaproszenie z powrotem do koperty.
- Masz moje błogosławieństwo, Caroline – powiedział mężczyzna, chwytając córkę za dłoń. – Wierzę, że Liam jest dla ciebie odpowiednim mężczyzną – pokiwał głową a Liam podziękował mu uśmiechem.

Caroline nic nie odpowiedziała, tylko zerknęła na Liama. Widząc jego ciemne, wpatrujące się w nią z miłością tęczówki, wiedziała, że jej tata ma rację. Jeśli Liam nie był dla niej tworzony, nikt nie był.


Wow, to... Już koniec. Nie mogę w to uwierzyć, serio. To zleciało tak błyskawicznie, że szok... Mam nadzieję, że epilog przypadł wam do gustu. Resztę wydarzeń zostawiam waszej wyobraźni:) Trochę szkoda jest mi się rozstawać  tym opowiadaniem, jednak nie mam pomysłu na drugą część i myślę, że nie ma sensu przeciągać. To dobry moment na zakończenie tego opowiadania. 
Dziękuję wam wszystkim za to, że to czytaliście, za wszystkie komentarze i miłe słowa. Gdyby nie wy, to opowiadanie nie byłoby pewnie takie długie. 
To by było na tyle. To jest oficjalny KONIEC.
Teraz znajdziecie mnie tylko tutaj:

BARDZO PROSZĘ, ABY KAŻDA OSOBA, KTÓRA CZYTAŁA TO OPOWIADANIE ZOSTAWIŁA PO SOBIE ŚLAD. DZIĘKUJĘ! ☻

28 komentarzy:

  1. Happy end, czyli to co lubię najbardziej ;)
    Cudowny xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe zakończone, jakże ciekawej historii :)
    Niesamowity <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojeju oni są tacy słodcy.Szkoda,że to koniec tego opowiadania,ale coś ma pączątek i końiec.Ciesze się,że między Car a Li wszystko w porządku i moja wyobrażnia pozwala mi na dalsze loy tych bohaterów.Nie byłam od pączotku z tym opowiadaniem zaczełam go czytać na rozdziale 13 i we dwie godziny przeczytałam wszystkie rozdziały.Opowiadanie jest genialne tak jak jego autorka.

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty! Tylko czemu już koniec? Boże może coś wymyślisz do 2 części ! Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie się skończyło, a oświadczyły to jedno wielkie Awww. <33 @mysweetiejade

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna historia! *__*
    Tak bardzo się cieszę, że Caroline i Liam są szczęśliwi. Zasługują na to.. :)
    Dziękuje, że pisałaś dla nas to opowiadanie i wywoływałaś tyle emocji.. :>

    Całuję x
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, przykro mi, że to już koniec :(
    Jednak cieszę się że wszystko dobrze się skończyło, Liam oświadczył się Caroline i skoro możemy sobie resztę wyobrazić to żyli ze sobą długo i szczęśliwie prawda? :P
    Oczywiście nie mówię do widzenia bo zamierzam czytać Twoje drugie opowiadanie :)
    Trzymaj się!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda ze to juz koniec :(
    Jakos sie przywiazalam do tego opowiadania :)
    Wow ładnie to wszystko zakonczylas :)
    Caroline i Liam biorą ślub i będą szczęsliwi :)
    Dobra to ja zmykam na twoje drugie opowiadanie zobaczyć :)
    Do zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć! :)
    Cudownie, że epilog jest taki szczęśliwy i pełen miłości.
    Bardzo się cieszę, że Liam oświadczył się Caroline. Oni naprawdę są dla siebie stworzeni. Cudowna para. :)
    Liam jest bardzo pomysłowy. Te oświadczyny były bardzo magiczne i romantyczne. Ach, jak ja bym tak chciała! :D Idealny faceta, naprawdę. :)
    Super, że planują już ślub. Myślałam, że jeszcze to trochę potrwa, a to już za dwa miesiące! Ach! A potem brzuszek i gromadka ślicznych dzieci! :D
    Naprawdę to już koniec? Taki koniec, koniec? Ech. :( Szkoda. Polubiłam tę historię i bardzo zżyłam się z bohaterami. Przykre, że to już koniec, ale tak już musi być.
    Mam nadzieję, że wkrótce założysz nowego bloga. ;) Chciałabym być na bieżąco, bo z tym co teraz piszesz, jestem bardzo w tyle i nie mam póki co czasu na nadrobienie.
    Zapraszam do siebie na 30 rozdział. :)
    Pozdrawiam! :*
    www.otchlan-czasu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny epilog, w ogóle świetne opowiadanie. :D Nie wiem co jeszcze napisać, no po prostu brak słów. :) Cieszę się, że w końcu trafiłam na opowiadanie ze szczęśliwym zakończeniem. <3

    Lots of love...

    OdpowiedzUsuń
  11. To chyba jedno z Twoich najlepszych opowiadań :) świetne zakończenie, bardzo dobrze, że szczęśliwe, bo właśnie takie uwielbiam :) gratuluję Ci ogromnego talentu pisania :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Awww boskie zakończenie!! Opowiadanie the best, bardzo się z nim zżyłam i nie mogę w to uwierzyć że to już koniec. Świetnie piszesz i będę czytała inne dzieła które tworzysz :D gdybym mogla to bym cię teraz przytuliła (więc wirtualny big hug) :D dzięki ci za to opowiadanie i życzę ci dużo weny i nowych pomysłów na kolejne historie ily!!! @crazy_blob

    OdpowiedzUsuń
  13. Tamdararamm aww mega. Zaczelam wczoraj czytac o 20 i skonczylam o 0:30 i nie zaluje. Wciagnelam sie nawet nie wiesz jak. Kolezanka mi polecila i jestem jej wdzieczna xD. Uwielbiammm <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda ze juz koniec, ale to opowiadanie bylo wyjątkowe i bede je dlugo panietac. :)
    S.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejku cudowny prolog! Zresztą całe opowiadanie były to znaczy jest idealne świetne i wgl! :D Masz talent a historia jaką opisałas była niesamowita i romantyczna ! ;)
    Syl xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Chociaż w dalszym ciągu jest mi przykro, że to koniec opowiadania - w końcu zdołałam się zżyć z bohaterami i ogólnie z tą historią - to trzeba powiedzieć, że chyba nie mogłam sobie wymarzyć lepszego epilogu. Właśnie na taki happy end czekałam. Liam i Caroline razem, szczęśliwi, no i ojciec Care w domu, który odbudował swoje dawne relacje z córką. Naprawdę, nic piękniejszego nie dało się napisać. Tak swoją drogą, kiedy tata głównej bohaterki napomknął o tej nowinie, to przyszło mi do głowy, że może Caroline jest w ciąży XD W sumie na to też przyjdzie czas, póki co cieszę się ich zaręczynami i perspektywą ślubu, który odbędzie się już za dwa miesiące. Aż sobie wyobraziłam ten moment, na pewno będą piękną parą młodą!
    Nie wiem, co jeszcze mogłabym napisać. Przede wszystkim dziękuję Ci za kolejną historię, przy której wytrwałam - oczywiście z przyjemnością - do samego końca. Wywołałaś u mnie masę emocji i na pewno będę jeszcze długo wspominała to opowiadanie. Póki co życzę weny w dalszym pisaniu, zapewne zobaczysz jeszcze mój nick na innych Twoich blogach :)
    Pozdrawiam! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. cudowny blog i cudowne zakończenie.
    Dziękuje :)

    Wymyśliłaś piękną historię. Taka realna :D
    Bardzo się cieszę, że tu trafiłam. Też staram się coś tam pisać z Liamem w roli głównej i powiem Ci, że nieco mnie zainspirowałaś :)
    Pozdrawiam i życze powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  19. Za krótkie. ;/ No, ale skoro nie masz pomysłu na kontynuację, to nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się z tym pogodzić. Dobrze, że Caroline zgodziła się z nim wyjechać, choć pewnie było to dla niej ciężkie. Ale jest szczęśliwa, to najważniejsze. :) Aaaach... szkoda, że bardziej nie opisałaś tych oświadczyn. :) Liam miał naprawdę świetny pomysł. :))

    OdpowiedzUsuń
  20. opowiadanie było cudowne...znając mnie, to za jakiś czas (jak zaczną się wakacje) to do niego wrócę i przeczytam cały jeszcze raz...<3
    Kocham Cię :*
    @PPatryczeczek

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeju jej! Cudownie piszesz, a opowiadanie po prostu perfekcyjne! To zakończenie jest takie piękne, szczęśliwe i błogie, że płakać się chcę! Swoją drogą chciałabym, żeby facet mi się tak oświadczył!

    OdpowiedzUsuń
  22. I zdecydowanie mogłaś opisać dokładnie te oświadczyny... Byłoby cudownie...

    Ta sama co wyżej

    OdpowiedzUsuń
  23. Dotarłam w końcu tutaj i tak się cieszę, że zastałam szczęśliwy koniec. Właśnie czegoś takiego było mi trzeba.
    Ogromnie mnie cieszy, że pomiędzy Liamem i Caroline wszystko się ułożyło, że Payne wyszedł ze szpitala i oboje znów są razem, w dodatku bardzo szczęśliwi. Powrót do ojca musiał być naprawdę bardzo ekscytujący, widać, że Caro się denerwowała, ale zupełnie niepotrzebnie. Mężczyzna przyjął ich z otwartymi ramionami, całkiem zadowolony. A kiedy dowiedział się o zaręczynach i ślubie - pewnie pękał z dumy. Swoją drogą, sposób oświadczenia się był naprawdę uroczy, chciałabym, żeby kiedyś ktoś zrobił dla mnie podobną rzecz. Naprawdę pięknie.
    Dziękuję, że zakończyłaś tę historię happy endem, bo szczerze mówiąc inaczej sobie tego nie wyobrażałam. Cieszę się, że wytrwałaś do końca. Tymczasem trzymam kciuki za dalsze sukcesy i być może nowe pomysły, których oczywiście będę wyczekiwać. Gorąco pozdrawiam xx

    Tess.

    OdpowiedzUsuń
  24. Super opowiadanie!
    Ciekawie napisane, zupełnie inaczej niż zazwyczaj.
    Perspektywa Liam'a jako ta prowadząca była dobrym pomysłem. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetne opowiadanie! Szkoda że to już koniec <3 ~ @Wika_loves1D

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K