7 kwietnia 2014

Rozdział 17

- I co? – spytała Ellie z nadzieją.
            - Odebrał Harry, który zaczął mnie obrażać – powiedziała Caroline, a Ellie otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia. – Ale wtedy Niall wyrwał mu słuchawkę i powiedział, że mam tu czekać i że zaraz zejdzie – powiedziała z ulgą, siląc się na uśmiech.
            - O mój Boże, zobaczę Nialla Horana – wyszeptała, kręcąc głową z niedowierzaniem i zakrywając dłonią usta. – I uprzedzając twoje pytanie, nie, nie będę prosiła o zdjęcia ani autografy, nie jestem głupia – powiedziała uśmiechając się delikatnie.
            Caroline kiwnęła głową, uśmiechając się blado. Stały w milczeniu, oglądając się na boki. Ciemnowłosa i tak się rozglądała, nawet jeśli nie pamiętała jak owy Niall wygląda. Dobrze, że ma przy sobie Ellie, która po kilku minutach powiedziała:
            - Tam jest, to on – powiedziała, dyskretnie wskazując głową na blondyna, który stał kilka metrów dalej, także się rozglądając. Caroline ruszyła w jego stronę i kiedy chłopak ją dostrzegł, obdarzył ostrożnym spojrzeniem po czym uśmiechnął się niepewnie.
            - Uhm, cześć Niall – powiedziała cicho. – Jestem Caroline – uśmiechnęła się nieśmiało, wyciągając dłoń w jego stronę, jednak chłopak zignorował ją i bez oporów objął zaskoczoną dziewczynę ramionami.
            - Miło mi cię poznać! Liam wiele nam o tobie opowiadał – powiedział i pomimo worów pod oczami i bladości twarzy, jego niebieskie oczy zalśniły chwilowym radosnym blaskiem.
            - Oh, mi też miło cię poznać – powiedziała uśmiechając się nieśmiało. – To jest Ellie, moja najlepsza przyjaciółka – Wskazała na blondynkę, która stała obok niej uśmiechnęła się do Nialla.
            - Cześć – przywitała się i ku jej zaskoczeniu i ogromnej radości, Niall przytulił także ją, obdarzając przyjaznym uśmiechem. – Uhm, pójdę po coś do jedzenia i po kawę, okej? – zwróciła się do Caroline, która z wdzięcznością kiwnęła głową.
            - Liam leży na piątym piętrze w sali 530, tam nas znajdziesz – powiedział Niall, a Ellie kiwnęła głową i po chwili już jej nie było.
            Caroline i Niall ruszyli do windy, po drodze mijając recepcję, a kobieta, która wcześniej nie chciała podać je informacji, patrzyła zdziwiona na Nialla u jej boku. Caroline mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem.
            - Ellie jest waszą fanką, wiesz? – spytała chichocząc pod nosem, na co Niall spojrzał na nią zaskoczony.
            - Wow, ogromny szacun za opanowanie – powiedział z uznaniem. Caroline uśmiechnęła się, obserwując jak Niall wciska przycisk w windzie. – Przepraszam za Harry`ego… On strasznie to przezywa, jest najmłodszy z nas i po prostu ostatnio nagromadziło się wiele spraw i problemów i… - mówił Niall, jednak Caroline mu przerwała:
            - Nie szkodzi… Wszyscy macie prawo być na mnie źli, to moja wina – szepnęła Caroline, przygryzając wargę.
            - Nie! Hej, to nie twoja wina – powiedział Niall, kładąc dłoń na jej ramieniu. Dziewczyna spojrzała na niego, uśmiechając się delikatnie. Mimo tego, że dopiero się poznali, już go polubiła. Był taki otwarty, zwyczajny i miły dla niej.
            Wysiedli z windy i ruszyli długim korytarzem. Z każdym kolejnym krokiem Caroline miała wrażenie, że jej serce boje coraz mocniej i co chwila podchodzi do gardła. Zwolniła kroku, patrząc się przed siebie z przerażeniem w oczach.
            - Nie dam rady – wyjąkała, kręcąc głową. Niall obrócił się przez ramię, obrzucając Caroline ciepłym i troskliwym spojrzeniem.
            - Wszystko jest w porządku, dasz radę. Chodź – powiedział, wyciągając dłoń w jej stronę. Odetchnęła głęboko, patrząc raz na rękę Nialla, raz na jego twarz. W końcu zrobiła krok w przód i chwyciła jego ciepłą dłoń.
            Na drżących nogach szła obok niego, obserwując mijające drzwi do sal. Sala 521, 523, 525, 527… Z całych sił starała się panować nad swoim oddechem, licząc od 10 w dół w myślach. Kiedy zobaczyła salę numer 529, odwróciła wzrok i spojrzała przed siebie. Ujrzała trójkę chłopaków siedzących na krzesłach. Kiedy zobaczył ją jeden z nich, zielonooki z burzą loków na głowie, podniósł się gwałtownie, ciskając gromy spojrzeniem w Nialla. To musiał być Harry.
            Caroline mimowolnie cofnęła się o krok, jednak Niall powstrzymał dziewczynę, ściskając jej dłoń mocniej. Przełknęła ślinę, obserwując jak przyjaciele mierzą się wrogimi spojrzeniami.
            - Po co ją tu przyprowadziłeś? – warknął głośno Harry.
            - Zasługuje na to, aby go zobaczyć i dowiedzieć się, co się stało, Hazza – powiedział Niall opanowanym głosem. Caroline zobaczyła jak pozostała dwójka chłopaków wstaje i zbliża się w ich stronę.
            - A to niby dlaczego? To wszystko jest jej winą! – powiedział Harry, przerzucając swoje spojrzenie na ciemnowłosą, która ze strachem w oczach wpatrywała się w gniewną twarz chłopaka, jednak nie spuściła wzroku. Nie pozwoliła sobie na to, aby pokazać, że się boi.
            - Harry – powiedział ostrzegawczym tonem mulat, który zrobił krok do przodu, kładąc przyjacielowi rękę na ramieniu, którą loczek szybko strząsnął.
            - Nie mam zamiaru jej tutaj tolerować. Nie będzie tutaj bezczelnie siedzieć, kiedy to co się stało, jest jej pieprzoną winą – powiedział chłopak, kręcąc głową. Caroline zacisnęła wargi, mrugając szybko powiekami. Wyrwała rękę z uścisku Nialla i zrobiła krok w stronę Harry`ego.
            - Masz rację, to wszystko jest moją winą – powiedziała drżącym głosem, w których kryło się wiele emocji, których nie potrafiła wyrazić słowami. – Nienawidzę siebie za to, że Liam jest w szpitalu, a ja o tym nie wiedziałam do dzisiaj! Nie potrafię znaleźć słów na to, aby powiedzieć wam, jak przykro mi jest, że to wszystko się stało – wyszeptała czując jak łzy szczypią ją w oczy.
            - To nie prawda. Nie mów tak – powiedział  Zayn, nie dając Harry`emu dojść do słowa. – To nie jest niczyja wina. Niczyja oprócz Liama – powiedział. – Zignorował zalecenia lekarza i przegiął z alkoholem. Zapomniał, że to może kosztować go życiem… Zapomniał o tym, że jest chory. Nie no, kurwa, jak mógł o tym zapomnieć?! On jest po prostu skończonym kretynem – warknął, gniewnie potrząsając głową.
            - Chwila… Co? – wyjąkała dziewczyna, marszcząc brwi. – Jak to chory? – szepnęła.
            - Czekaj, o tym też nie wiedziałaś? – spytał Niall ze zdziwieniem w głosie.
            - Najwyraźniej – wyjąkała, błądząc wzrokiem po twarzach chłopaków i szukając jakichkolwiek odpowiedzi.
            - Widzisz Harry, ona nawet nie wiedziała, że Liam ma problemy zdrowotne, kretynie – syknął Zayn. Wszyscy chłopacy zdawali się być tak samo zszokowani jak Caroline.
            - Ja… - zaczął Harry, jednak Niall mu przerwał.
            - Liam ma sprawną tylko jedną nerkę, nie może pić alkoholu w dużych ilościach, ani palić… Bo to grozi… - Niall nie dokończył swojej wypowiedzi, czując jak słowo śmierć nie chce mu przejść przez gardło.
            - W jakim on jest stanie? – wyszeptała Caroline przymykając oczy.
            - Był w bardzo ciężkim, kiedy dotarł do szpitala, ale teraz już jest stabilnie – powiedział Zayn. – Póki co, wprowadzili go w śpiączkę, twierdząc, że tak będzie bezpieczniej…
            Caroline kiwnęła głową, zastanawiając się, gdzie na tak długo zniknęła Ellie. Pewnie chciała dać nam wszystkim trochę prywatności zanim się zjawi. Ona zawsze wie jak się zachować.
            Powoli zbliżyła się do szyby, która ukazywała wnętrze Sali w której leżał Liam. Z sykiem wciągnęła powietrze do płuc, dostrzegając bladość skóry Liama. Nie wyglądało to dobrze. Do jego ciała było podłączone wiele rozmaitych rurek, jednak Caroline skupiła swoją uwagę tylko na jednym monitorze, który pokazywał rytm w jakim biło serce Liama. Poczuła ulgę widząc regularne wzniesienia, co wskazywało na to, że serce Liama działa prawidłowo. Ten widok uspokoił ją chociaż na chwilę. W jej umyśle pojawiło się pikanie, które wydaje ten monitor. Pik. Pik. Pik. Wdech. Wydech. Zaczęła oddychać w takim samym tempie jak Liam. Przyłożyła dłoń do szyby, czując jak po jej twarzy spływają słone łzy, których smak po chwili poczuła na ustach.
            Liam, musisz żyć – pomyślała. – Musisz. Jeśli coś ci się stanie i twoje serce się zatrzyma, moje zatrzyma się wraz z nim.
 
 Przybywam w terminie, omg, niesamowite haha! Cieszycie się? Jak wam się podoba rozdział? wiem, że znowu trochę krótko, ale następny jest dłuższy:) Pojutrze piszę konkurs z geografii, który jest dla mnie bardzo ważny, mogę na was liczyć, że będziecie trzymać kciuki? Proszę! ♥ Do napisania! Następny rozdział jakoś 17 kwietnia.

18 komentarzy:

  1. Jasne, że trzymamy kciuki!
    Harry nie potrzebnie naskoczyl na care, ale można mu to wybaczyć, bo się marwi o przyjaciela ;) cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział fantastyczny!
    I powiem Ci nawet że wcale nie jest taki krótki, ale cieszę się że następny będzie jeszcze dłuższy :)
    Harry zachował się jak dupek, ale człowiek w nerwach robi różne rzeczy, w końcu Liam jest jego przyjacielem i martwi się o niego. A każdy reaguje na takie rzeczy inaczej, chłopaki potrafili się zachować choć również się martwią. Oby Liam wyszedł z tego cało, bo nie wyobrażam sobie tego co by było gdyby umarł. Widać, ze Caroline go kocha, tak samo mocno jak on ją. Bardzo podobało mi się to jak Niall zachował się w stosunku do niej, wydaje mi się, że będą dobrymi przyjaciółmi. No i jeszcze Ellie, jestem z niej dumna! Ciekawe co zrobi kiedy zobaczy resztę chłopaków.
    Powodzenia na konkursie i oczywiście trzymam kciuki bardzo, bardzo mocno! I jeszcze tak na szczęście mocny kopniak w tyłek! A masz! :)
    Do następnego rozdziału, pozdrawiam Asiek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty! Zastanawia mnie tylko czemu przy Liamie nie ma jego rodzicow.... W koncu to jest ich syn i nieważne, że jest dorosly, bo oni i tak beda się o niego troszczyc. Powinnas to uwzglednic, ale juz dosyc tego czepiania się twoj bolg i tak jest najlepszy jaki czytalam.
    Zycze dalszej weny i motywacji do tworzenia następnych rozdzialow i przepraszam że tak rzadko komentuje, ale czytam karzdy wpis, bez wyjatku.
    S.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo się cieszę z rozdziału w terminie, szczególnie że wiem jak trudno czasami go dotrzymać ;) i cieszę się że następny będzie dłuższy! Mocno trzymam kciuki za twój konkurs! I czekam z utęsknieniem na 17 kwietnia...
    A o rozdziale: ekstra! Cieszę się że Caro wreszcie poznała chłopaków, chociaż zabawne jest że oni wiedzą na jej temat dużo więcej niż ona o nich :D Cieszę się też że reszta trochę stemperowała Hazzę :P
    Do zobaczenia i zapraszam tu: one-direction-half-a-heart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. CIeszę się, że udało jej się dostać do Liam'a. Gdyby Niall się nie wtrącił, to pewnie Harry by jej do niego nie dopuścił. Teraz, gdy wie,że Caroline nie miała pojęcia o chorobie, to może jej odpuści. Ech, to Liam zachował się idiotycznie. Nikt go przecież nie zmuszał do picia. Niby to przez rozstanie z Caroline, ale czy ona mogła to przewidzieć? Nie. Nie ma jej tu za co winić. Niech Harry to zrozumie. Cieszę się, że Liam jest stabilny... Mam nadzieję, że niedługo się wybudzi. Jestem ciekawa, jak zareaguje na Caroline. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Boziu.... ale akcja xd Najbardzej podobaja mi sie slowa Caroline na samym konch <3 to takie slodkie xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny smutny rozdział. Ale na pewno pocieszeniem jest zdecydowanie to, że Liam ma się już lepiej i jego stan jest stabilny. Miejmy nadzieję, że właśnie tak się utrzyma i nie będzie żadnych komplikacji. Cieszę się, że Caroline w końcu mogła go zobaczyć no i że Harry się opamiętał, chociaż dopiero po fakcie. No ale można zrozumieć jego ogromną złość, w końcu Payne jest jednym z jego przyjaciół. Liam ma bardzo poważne problemy zdrowotne i nie wierzę, że tak po prostu je zignorował. Oby nie było z tego żadnych przykrych konsekwencji.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny! xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć! :)
    Jakie te rozdziały są teraz smutne. :(
    Ellie jest bardzo wyrozumiała. Taką przyjaciółkę chciałby mieć każdy. Poznała swojego idola, a mimo to nie zachowała się jak piszcząca fanka, tylko grzecznie się oddaliła, by Caroline miała czas na rozmowę z przyjaciółmi Liama.
    Chłopak ukrywał przed Caroline więcej niż myślałam. Jest chory. Bidulek. :( I sam doprowadził siebie do takiego stanu. Jeju, niech on się obudzi, a Caroline mu wybaczy. Ma się skończyć szczęśliwie! :(
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam kciuki ! :)
    A co do rozdziału..sama mam łzy w oczach,tak bardzo nie lubie gdy ktoś z nich cierpi.. Niall zachował sie jak dobry kumpel a Harry to skonczony kretyn! :)
    Chce zeby Liam sie obudzil i był zdrowy i zeby Caro wybaczyła.. Kurcze,przez to kłamstwo mógl debil umrzec.. no i dodatkowo sluchając 'A THOUSAND YEARS' nie pomaga orzt czytaniu bo placze sie jeszcze więcej lol :D
    Do nexta słońce ♡ ♚

    OdpowiedzUsuń
  11. mam nadzieję że Liam z tego wyjdzie i wszystko dobrze się skończy..
    Harry może i nie zachował się zbyt miło w stosunku do Caroline..ale chyba trochę go rozumiem..w końcu boi się o Liama..:)
    czeka ma kolejny..:)
    @PPatryczeczek

    OdpowiedzUsuń
  12. Nareszcie !
    Kochany Niall ♥♥ Taki dobry i opanowany ^^
    Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Och, rozdział jest naprawdę wzruszający :')
    Naprawdę podziwiam Ellie za to, że nie zachowała się jak każda fanka, która spotyka swojego idola. To jej opanowanie, ten spokój... Nic dziwnego, że Niall był zdziwiony, jak się dowiedział :D
    Poza tym - naprawdę dobrze przedstawiłaś odczucia chłopaków wobec Care. I przyznam szczerze, że choć normalnie takie opowiadania mnie nie ruszają, a tutaj naprawdę się przejmuję losem Liama, Caroline i w ogóle wszystkich. Zaciekawiłaś mnie! :D
    No i to, jak Care myśli, że nie wytrzyma bez niego - asdfgahgdsagjh M.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny. Nie wytrzymam do 17 kwietnia! @mysweetiejade

    OdpowiedzUsuń
  15. Swieeeetnee. Czekam na nexta!! :)
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty :* !!!!!!!!
    @JMcik

    OdpowiedzUsuń
  17. Boziu, boziu.... Cuuudowne! Wstawiaj kolejny kochana! Nie wytrzymam długo...

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K