31 marca 2014

Rozdział 16

            Zatrzymały się kilka ulic dalej od szpitala, wiedząc, że znalezienie miejsca parkingowego w jego obrębie będzie graniczyło z cudem. Wysiadły z pojazdu i ruszyły w stronę dużego budynku. Kiedy zbliżyły się bardziej, dotarły do nich głośne piski i krzyki tłumu fanek, które czekały przed wejściem. Caroline zmarszczyła brwi i skrzywiła się zniesmaczona.
            Nie chodziło jej nawet o Liama. Tylko o wszystkich ludzi, którzy znajdowali się w tym szpitalu. Zamiast w spokoju wracać do zdrowia, muszą słuchać pisku rozwydrzonych nastolatek, które utrudniają ludziom pracę.
            - Zachowują się jak zwierzęta – powiedziała cicho.
            - Dobrze powiedziane – potwierdziła Ellie, wzdychając ciężko.
            Ruszyły na poszukiwania bocznych drzwi. Po kilku minutach odnalazły je i z niemałą trudnością udało im się dostać do środka. Na zewnątrz stali ochroniarze, którzy pilnowali, aby żadna fanka nie dostała się do środka. Całe szczęście, że wyglądały jak zwyczajne dziewczyny, które przyszły do szpitala z zupełnie ludzkich powodów.
            - Dobra, to co teraz? – mruknęła ciemnowłosa zerkając na przyjaciółkę, która rozglądała się po pomieszczeniu.
            - Nie wiem… Chodźmy do recepcji, spytamy się gdzie leży Liam, może uzyskamy odpowiedź, koro jesteś… Byłaś… Jego dziewczyną – powiedziała niepewnie Ellie.
            W milczeniu ruszyły korytarzem, poszukując recepcji. Kierując się znakami na ścianach, w końcu dotarły na miejsce i Caroline na drżących nogach podeszła bliżej.
            - Yhm, dzień dobry – powiedziała, a kobieta siedząca za biurkiem uniosła na nią swój wzrok. Wygląda na sympatyczną, więc może nie będzie tak źle – pomyślała. – W jakiej sali leży Liam Payne? – spytała drżącym głosem.
            Kobieta westchnęła zirytowana, patrząc na nią.
            - Kolejna fanka? Jezu, lepiej wyjdź stąd dziewczyno, zanim zawołam ochronę – powiedziała znudzona.
            - Nie! – jęknęła, kręcąc głową. – Nie jestem fanką – mruknęła cicho, wzdychając ciężko.
            - Jesteś kimś z rodziny? Jeśli tak, to proszę o dokumenty.
            - Nie, jestem jego… Dziewczyną – powiedziała, chociaż wypowiedzenie tych słów przyszło jej z wielkim trudem. Piekące łzy znów zasnuły jej widok, dlatego mrugnęła szybko, ignorując fakt, że spłynęły jej po policzkach.
            - Przykro mi, ale nie mogę ci podać informacji, jeśli nie jesteś z rodziny – powiedziała już spokojniejszym głosem. Pokiwała głową i powiedziała cicho:
            - Dobrze, dziękuję.
            Cofnęła się do tyłu i wzrokiem odszukała Ellie, która stała kilka metrów dalej. Spuściła wzrok i ruszyła do niej szybkim krokiem, przytulając się do niej z całej siły.
            - Musze go zobaczyć – wyjąkała, a po chwili jej ciałem wstrząsnął szloch, którego nie potrafiła pohamować.
            - Ciii, uspokój się, Care – wyszeptała Ellie, obejmując przyjaciółkę troskliwie ramionami. – Coś wymyślimy. Chodź, usiądźmy – poleciła, chwytając ją za dłoń. Usiadły na pobliskich, twardych siedzeniach, a Caroline próbowała przywrócić kontrolę nad swoim oddechem. Kiedy serce spowolniło swój rytm, otarła łzy z twarzy i wzięła kilka głębokich oddechów, jednak nie poczuła się ani trochę lepiej.
            Przez chwilę milczały, gorączkowo zastanawiając się nad tym, co dalej robić. Nagle Ellie klasnęła w dłonie, sprawiając, że Caroline drgnęła przestraszona.
            - Mam pomysł! Zadzwoń do niego – powiedziała, a Caroline spojrzała na nią jak na kretynkę. Tymczasem blondynka zachowywała się tak, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
            - On leży w szpitalu, naprawdę sądzisz, że odbierze telefon?! – warknęła Caroline, jednak Ellie nie poczuła się urażona jej zachowaniem. Wywróciła oczami.
            - On nie – powiedziała. – Ale kto wie, być może któryś z chłopaków ma jego telefon? Dawaj, chociaż spróbuj. To nasza jedyna szansa – powiedziała, ponaglając ją ruchem głowy. Ciemnowłosa westchnęła głęboko, kręcąc głową, wiedząc, że to nic nie da. Wyciągnęła jednak z torebki telefon i wybrała numer Liama.
            Przyłożyła słuchawkę do ucha i wsłuchiwała się w sygnały. Pierwszy Drugi. Trzeci. Piąty. Ósmy. A następnie poczta głosowa. Poczuła gorzki smak rozczarowania, chociaż i tak nie miała wielkich nadziei.
            - Spróbuj jeszcze raz – powiedziała Ellie.
            Ponownie wybrała numer i słuchała długich sygnałów. Z każdym kolejnym jej smutek rósł. Już chciała zakończyć połączenie, kiedy nagle w słuchawce rozległ się stłumiony głos:
            - Halo? – Jej serce zamarło i z całych sił próbowała się opanować. Zakryła dłonią usta i po chwili wychrypiała:
            - Kto mówi?
            - Harry, przyjaciel Liama – usłyszała i spojrzała na Ellie, która szepnęła.
            - Z zespołu.
            - To t y, prawda? – powiedział Styles, kładąc szczególny nacisk na słowo ty. Zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc o co mu chodzi. – Caroline. To o tobie Liam nam mówił – powiedział zimnym głosem.
            - T-tak, to ja – wyjąkała. – Proszę, powiedz mi w której Sali on leży, jestem w szpitalu … - Caroline mówiła bardzo szybko, jednak Harry zdołał jej przerwać:
            - Nie obchodzi mnie to. To twoja wina – warknął. Po chwili w słuchawce rozległ się drugi, bardziej stłumiony głos. – Kto to? – Następie głos Harry`ego, cichszy niż wcześniej. – Ta cała C a r o l i n e – wypowiedział jej imię z obrzydzeniem, a dziewczyna poczuła palący ból w piersi słysząc pogardę w jego głosie. – Daj mi słuchawkę Harry – polecił stłumiony głos, który po chwili stał się głośniejszy. – Dawaj! – warknął, a Caroline usłyszała trzaski i po chwili odezwała się tajemnicza osoba:
            - Caroline? – spytał.
            - Yhm, tak – powiedziałam z trudem. – Kto mówi?
            - Niall, przyjaciel Liama. Gdzie jesteś? – spytał, a serce dziewczyny zabiło szybciej.
            - W recepcji – powiedziałam cicho.
            - Nie ruszaj się stamtąd, zaraz tam będę – powiedział i rozłączył się.
           


Wybaczcie mi opóźnienie, znowu. Jak widać ostatnio to u mnie standard. Mam dość przepraszania was, że cały czas zawalam... Przykro mi. W dodatku rozdział jest taki krótki. Eh... Postaram się wam to wynagrodzić i następny dodam za tydzień. O ile mi się to uda. Dziękuję wszystkim, którzy jeszcze to czytają. Kocham was ♥

15 komentarzy:

  1. rozdział świetny...dobrze że Niall wziął Harry'emu telefon..
    mam nadzieję że ten tydzień szybko zleci..już nie mogę się doczekać.:)
    <3
    Miłego dnia.<3
    @PPatryczeczek

    OdpowiedzUsuń
  2. Yeeey, dobrze, ze Niall ma jakies ludzkie odruchy i pomoze Caroline. Szkoda ze Harry ma takie podejscie do jej osoby, przeciez to nie jej wina, ze Liam ja oklamal.. ;)
    Ciekawe co z Liamsm. ahh ;c
    Caluje x
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, zabiłabym najchętniej Harry'ego za to zachowanie. Gdyby nie Niall, to załamałabym się. Za zakończenie rozdziału w takim momencie z moich ust posypało się kilka przekleństw. Naprawdę, nie rób mi tego nigdy więcej! Mam nadzieję, że uda Ci się dodać za tydzień rozdział, już czekam z niecierpliwością!
    xxx @ssalems

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry dziwnie się zachował xD biedna Caroline ;( Meeega

    OdpowiedzUsuń
  5. O wow! Jestem bardzo ciekawa co z tego wyniknie! Harry jestem przeciw Caro, Niall za. Jestem ciekawa co powiedzą Zayn i Louis! Oczywiste że Harry wini Caroline za to że Liam jest w szpitalu, ale jestem ciekawa jak to się dalej potoczy... Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. Krótki? On jest... jest... taki taki... no krótszy niż krótki. ;/ Szkoda, no ale ważne, że coś jest. A więc to przez Caro on coś sobie zrobił... Z jednej strony nie dziwię się Harremu, że tak zareagował, ale z drugiej przecież Caroline nie mogła wiedzieć, że ich rozstanie aż tak wpłynie na Liama. Mam nadzieję,że Niall ją do niego zaprowadzi i nie będzie taki niemiły jak Styles. Jezu... ale ta feanki są świrnięte. Przyłażą nawet pod szpital i wrzeszczą. Kretynki no... Powinna przyjechać policja i je przegonić, przecież zakłócają spokój, jakby nie było.

    OdpowiedzUsuń
  7. super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezus, jesus, jezuuuussss!!!! Udusiłam się prawie, dostałam gęsiej skórki i palpitacji serca!!! Ten rozdział jest genialnyyy!!!!!!! I JAK MOŻESZ W TAKIM MOMENCIE KOŃCZYĆ?!?!? DO TEGO TAK KRÓTKI ROZDZIAŁ, NAJKRÓTSZY Z KRÓTKICH! Ja nie przeżyję tego tygodnia! Plose, ploszę, proszę, błagam, usilnie błagam na kolanach, wstaw wcześniej! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja chcę wiedzieć co z Liamem, natychmiast!! :)
    Mam nadzieję że nic mu nie jest. Harry potraktował Caroline bardzo chłodno, oby Niall zachował się lepiej.
    Rozdział świetny, choć faktycznie krótki:)
    Do następnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział faktycznie bardzo króciutki.
    Harry zachował się jak skończony dupek. Dlaczego niby to wszystko wina Caroline, przepraszam bardzo? To Liam ukrywał prawdę, nie ona, więc niech nie gada głupot. I może powinien docenić, że Caro przyszła do szpitala i pomimo kłamstw obawia się o życia Liama. Mam nadzieję, że Styles będzie miał okazję na przeprosiny. Oby Niall zachował się inaczej, liczę na niego. Pozdrawiam i życzę dużo weny xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojeeeeej, przyznam się uczciwie, że zajrzałam tu, żeby się pośmiać z kolejnego 'opowiadania; o chłopakach, ale mnie zatkało. Pozytywnie zatkało. Bo piszesz naprawdę dobrze, pod względem interpunkcji i ortografii. Czasem robisz literówki, ale to jedynie kwestia sprawdzenia przed publikacją - sama pisząc robię ich tyle, że muszę tekst przeczytać parę razy, żeby wszystko wyłapać :P
    Poza tym, przydałoby Ci się może bardziej wzbogacić język i rozbudować opisy, ale tak ogólnie jest naprawdę dobrze.
    Sama fabuła jest naprawdę poruszająca i przemyślana - od wyjazdu Payne'a, przez jego spotkania z Caroline aż po zwrot akcji na koniec. Po rozdziale, w którym Care dowiaduje się prawdy miałam ochotę rzucać poduszką po pokoju i nawrzeszczeć na nią i Liama, że są tępi, bi nie zauważają swojej miłości! ;D
    Zaintrygowała mnie końcówka i czekam z niecierpliwością na kolejny post, muszę się dowiedzieć, jak wybrniesz z tej sytuacji! Co do zachowania Harry'ego - zupełnie mu się nie dziwię, chociaż dobrze, że Niall załagodził konflikt.
    Pozdrawiam serdecznie,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  13. O jeny, jeny, jeny! Ale mi serce bije!
    Wejście do szpitala było łatwe, jednak czułam, że ze znalezieniem Liama będzie trudniej. Ellie jest genialna. To takie oczywiste, żeby zadzwonić. A ja na to nie wpadłam. :D
    Reakcja Harrego była dziwna. Co Liam im naopowiadał? Może w sumie same dobre rzeczy, ale przez to, że nie mógł mieć Caroline zrobił sobie coś złego? O mamo, mamo. :( Dobrze, że Niall przejął słuchawkę. Teraz dziewczyna będzie mogła pójść do Liama! Ach! A Ellie pozna swojego, a może nawet swoich, idoli! Zazdroszczę! Gdy sobie pomyślałam, że po mnie miałby przyjść do recepcji Niall Horan, to prawie serce by mi z klatki wyskoczyło. :D No, ale Caroline ich nie słucha. Dobra, teraz najważniejszy jest Liam i to, żeby Caroline mu wybaczyła.
    Czekam niecierpliwie na nowość!
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Matko! Jak mozesz przerywać w takim momencie?! No przeciez...ugh.ja tu wariuje i sama mam łzy w oczach po poprzednim rozdziale,ktory sekunde temu czytałam :'(
    Glupia Caroline i kretyn Liam. Tych dwoje to sie dobrało. Niech Niall szybko ją do niego zabierze i Liaś sie obudzi i bedzie happy end :')
    Daj szybko nexta kochana ♥
    Weny słońce ;3
    Syl xx / http://mi6andonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K