Zatrzymały
się kilka ulic dalej od szpitala, wiedząc, że znalezienie miejsca parkingowego
w jego obrębie będzie graniczyło z cudem. Wysiadły z pojazdu i ruszyły w stronę
dużego budynku. Kiedy zbliżyły się bardziej, dotarły do nich głośne piski i
krzyki tłumu fanek, które czekały przed wejściem. Caroline zmarszczyła brwi i
skrzywiła się zniesmaczona.
Nie
chodziło jej nawet o Liama. Tylko o wszystkich ludzi, którzy znajdowali się w
tym szpitalu. Zamiast w spokoju wracać do zdrowia, muszą słuchać pisku
rozwydrzonych nastolatek, które utrudniają ludziom pracę.
-
Zachowują się jak zwierzęta – powiedziała cicho.
-
Dobrze powiedziane – potwierdziła Ellie, wzdychając ciężko.
Ruszyły
na poszukiwania bocznych drzwi. Po kilku minutach odnalazły je i z niemałą
trudnością udało im się dostać do środka. Na zewnątrz stali ochroniarze, którzy
pilnowali, aby żadna fanka nie dostała się do środka. Całe szczęście, że
wyglądały jak zwyczajne dziewczyny, które przyszły do szpitala z zupełnie ludzkich
powodów.
-
Dobra, to co teraz? – mruknęła ciemnowłosa zerkając na przyjaciółkę, która
rozglądała się po pomieszczeniu.
-
Nie wiem… Chodźmy do recepcji, spytamy się gdzie leży Liam, może uzyskamy
odpowiedź, koro jesteś… Byłaś… Jego dziewczyną – powiedziała niepewnie Ellie.
W
milczeniu ruszyły korytarzem, poszukując recepcji. Kierując się znakami na
ścianach, w końcu dotarły na miejsce i Caroline na drżących nogach podeszła
bliżej.
-
Yhm, dzień dobry – powiedziała, a kobieta siedząca za biurkiem uniosła na nią
swój wzrok. Wygląda na sympatyczną, więc
może nie będzie tak źle – pomyślała. – W jakiej sali leży Liam Payne? –
spytała drżącym głosem.
Kobieta
westchnęła zirytowana, patrząc na nią.
-
Kolejna fanka? Jezu, lepiej wyjdź stąd dziewczyno, zanim zawołam ochronę –
powiedziała znudzona.
-
Nie! – jęknęła, kręcąc głową. – Nie jestem fanką – mruknęła cicho, wzdychając
ciężko.
-
Jesteś kimś z rodziny? Jeśli tak, to proszę o dokumenty.
-
Nie, jestem jego… Dziewczyną – powiedziała, chociaż wypowiedzenie tych słów
przyszło jej z wielkim trudem. Piekące łzy znów zasnuły jej widok, dlatego
mrugnęła szybko, ignorując fakt, że spłynęły jej po policzkach.
-
Przykro mi, ale nie mogę ci podać informacji, jeśli nie jesteś z rodziny –
powiedziała już spokojniejszym głosem. Pokiwała głową i powiedziała cicho:
-
Dobrze, dziękuję.
Cofnęła
się do tyłu i wzrokiem odszukała Ellie, która stała kilka metrów dalej.
Spuściła wzrok i ruszyła do niej szybkim krokiem, przytulając się do niej z
całej siły.
-
Musze go zobaczyć – wyjąkała, a po chwili jej ciałem wstrząsnął szloch, którego
nie potrafiła pohamować.
-
Ciii, uspokój się, Care – wyszeptała Ellie, obejmując przyjaciółkę troskliwie
ramionami. – Coś wymyślimy. Chodź, usiądźmy – poleciła, chwytając ją za dłoń.
Usiadły na pobliskich, twardych siedzeniach, a Caroline próbowała przywrócić
kontrolę nad swoim oddechem. Kiedy serce spowolniło swój rytm, otarła łzy z
twarzy i wzięła kilka głębokich oddechów, jednak nie poczuła się ani trochę
lepiej.
Przez
chwilę milczały, gorączkowo zastanawiając się nad tym, co dalej robić. Nagle
Ellie klasnęła w dłonie, sprawiając, że Caroline drgnęła przestraszona.
-
Mam pomysł! Zadzwoń do niego – powiedziała, a Caroline spojrzała na nią jak na
kretynkę. Tymczasem blondynka zachowywała się tak, jakby to była najoczywistsza
rzecz na świecie.
-
On leży w szpitalu, naprawdę sądzisz, że odbierze telefon?! – warknęła Caroline,
jednak Ellie nie poczuła się urażona jej zachowaniem. Wywróciła oczami.
-
On nie – powiedziała. – Ale kto wie, być może któryś z chłopaków ma jego
telefon? Dawaj, chociaż spróbuj. To nasza jedyna szansa – powiedziała,
ponaglając ją ruchem głowy. Ciemnowłosa westchnęła głęboko, kręcąc głową,
wiedząc, że to nic nie da. Wyciągnęła jednak z torebki telefon i wybrała numer
Liama.
Przyłożyła
słuchawkę do ucha i wsłuchiwała się w sygnały. Pierwszy Drugi. Trzeci. Piąty.
Ósmy. A następnie poczta głosowa. Poczuła gorzki smak rozczarowania, chociaż i
tak nie miała wielkich nadziei.
-
Spróbuj jeszcze raz – powiedziała Ellie.
Ponownie
wybrała numer i słuchała długich sygnałów. Z każdym kolejnym jej smutek rósł.
Już chciała zakończyć połączenie, kiedy nagle w słuchawce rozległ się stłumiony
głos:
-
Halo? – Jej serce zamarło i z całych sił próbowała się opanować. Zakryła dłonią
usta i po chwili wychrypiała:
-
Kto mówi?
-
Harry, przyjaciel Liama – usłyszała i spojrzała na Ellie, która szepnęła.
-
Z zespołu.
-
To t y, prawda? – powiedział Styles, kładąc szczególny nacisk na słowo ty.
Zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc o co mu chodzi. – Caroline. To o tobie Liam
nam mówił – powiedział zimnym głosem.
-
T-tak, to ja – wyjąkała. – Proszę, powiedz mi w której Sali on leży, jestem w
szpitalu … - Caroline mówiła bardzo szybko, jednak Harry zdołał jej przerwać:
-
Nie obchodzi mnie to. To twoja wina – warknął. Po chwili w słuchawce rozległ
się drugi, bardziej stłumiony głos. – Kto to? – Następie głos Harry`ego,
cichszy niż wcześniej. – Ta cała C a r o l i n e – wypowiedział jej imię z
obrzydzeniem, a dziewczyna poczuła palący ból w piersi słysząc pogardę w jego
głosie. – Daj mi słuchawkę Harry – polecił stłumiony głos, który po chwili stał
się głośniejszy. – Dawaj! – warknął, a Caroline usłyszała trzaski i po chwili
odezwała się tajemnicza osoba:
-
Caroline? – spytał.
-
Yhm, tak – powiedziałam z trudem. – Kto mówi?
-
Niall, przyjaciel Liama. Gdzie jesteś? – spytał, a serce dziewczyny zabiło
szybciej.
-
W recepcji – powiedziałam cicho.
-
Nie ruszaj się stamtąd, zaraz tam będę – powiedział i rozłączył się.
rozdział świetny...dobrze że Niall wziął Harry'emu telefon..
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że ten tydzień szybko zleci..już nie mogę się doczekać.:)
<3
Miłego dnia.<3
@PPatryczeczek
Yeeey, dobrze, ze Niall ma jakies ludzkie odruchy i pomoze Caroline. Szkoda ze Harry ma takie podejscie do jej osoby, przeciez to nie jej wina, ze Liam ja oklamal.. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe co z Liamsm. ahh ;c
Caluje x
@blue_eyes_9
Jejku, zabiłabym najchętniej Harry'ego za to zachowanie. Gdyby nie Niall, to załamałabym się. Za zakończenie rozdziału w takim momencie z moich ust posypało się kilka przekleństw. Naprawdę, nie rób mi tego nigdy więcej! Mam nadzieję, że uda Ci się dodać za tydzień rozdział, już czekam z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńxxx @ssalems
Harry dziwnie się zachował xD biedna Caroline ;( Meeega
OdpowiedzUsuńO wow! Jestem bardzo ciekawa co z tego wyniknie! Harry jestem przeciw Caro, Niall za. Jestem ciekawa co powiedzą Zayn i Louis! Oczywiste że Harry wini Caroline za to że Liam jest w szpitalu, ale jestem ciekawa jak to się dalej potoczy... Czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńKrótki? On jest... jest... taki taki... no krótszy niż krótki. ;/ Szkoda, no ale ważne, że coś jest. A więc to przez Caro on coś sobie zrobił... Z jednej strony nie dziwię się Harremu, że tak zareagował, ale z drugiej przecież Caroline nie mogła wiedzieć, że ich rozstanie aż tak wpłynie na Liama. Mam nadzieję,że Niall ją do niego zaprowadzi i nie będzie taki niemiły jak Styles. Jezu... ale ta feanki są świrnięte. Przyłażą nawet pod szpital i wrzeszczą. Kretynki no... Powinna przyjechać policja i je przegonić, przecież zakłócają spokój, jakby nie było.
OdpowiedzUsuńsuper rozdział
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJezus, jesus, jezuuuussss!!!! Udusiłam się prawie, dostałam gęsiej skórki i palpitacji serca!!! Ten rozdział jest genialnyyy!!!!!!! I JAK MOŻESZ W TAKIM MOMENCIE KOŃCZYĆ?!?!? DO TEGO TAK KRÓTKI ROZDZIAŁ, NAJKRÓTSZY Z KRÓTKICH! Ja nie przeżyję tego tygodnia! Plose, ploszę, proszę, błagam, usilnie błagam na kolanach, wstaw wcześniej! <3
OdpowiedzUsuńJa chcę wiedzieć co z Liamem, natychmiast!! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że nic mu nie jest. Harry potraktował Caroline bardzo chłodno, oby Niall zachował się lepiej.
Rozdział świetny, choć faktycznie krótki:)
Do następnego! :)
Rozdział faktycznie bardzo króciutki.
OdpowiedzUsuńHarry zachował się jak skończony dupek. Dlaczego niby to wszystko wina Caroline, przepraszam bardzo? To Liam ukrywał prawdę, nie ona, więc niech nie gada głupot. I może powinien docenić, że Caro przyszła do szpitala i pomimo kłamstw obawia się o życia Liama. Mam nadzieję, że Styles będzie miał okazję na przeprosiny. Oby Niall zachował się inaczej, liczę na niego. Pozdrawiam i życzę dużo weny xx
Super <3 kiedy nastepny <3
OdpowiedzUsuńOjeeeeej, przyznam się uczciwie, że zajrzałam tu, żeby się pośmiać z kolejnego 'opowiadania; o chłopakach, ale mnie zatkało. Pozytywnie zatkało. Bo piszesz naprawdę dobrze, pod względem interpunkcji i ortografii. Czasem robisz literówki, ale to jedynie kwestia sprawdzenia przed publikacją - sama pisząc robię ich tyle, że muszę tekst przeczytać parę razy, żeby wszystko wyłapać :P
OdpowiedzUsuńPoza tym, przydałoby Ci się może bardziej wzbogacić język i rozbudować opisy, ale tak ogólnie jest naprawdę dobrze.
Sama fabuła jest naprawdę poruszająca i przemyślana - od wyjazdu Payne'a, przez jego spotkania z Caroline aż po zwrot akcji na koniec. Po rozdziale, w którym Care dowiaduje się prawdy miałam ochotę rzucać poduszką po pokoju i nawrzeszczeć na nią i Liama, że są tępi, bi nie zauważają swojej miłości! ;D
Zaintrygowała mnie końcówka i czekam z niecierpliwością na kolejny post, muszę się dowiedzieć, jak wybrniesz z tej sytuacji! Co do zachowania Harry'ego - zupełnie mu się nie dziwię, chociaż dobrze, że Niall załagodził konflikt.
Pozdrawiam serdecznie,
M.
O jeny, jeny, jeny! Ale mi serce bije!
OdpowiedzUsuńWejście do szpitala było łatwe, jednak czułam, że ze znalezieniem Liama będzie trudniej. Ellie jest genialna. To takie oczywiste, żeby zadzwonić. A ja na to nie wpadłam. :D
Reakcja Harrego była dziwna. Co Liam im naopowiadał? Może w sumie same dobre rzeczy, ale przez to, że nie mógł mieć Caroline zrobił sobie coś złego? O mamo, mamo. :( Dobrze, że Niall przejął słuchawkę. Teraz dziewczyna będzie mogła pójść do Liama! Ach! A Ellie pozna swojego, a może nawet swoich, idoli! Zazdroszczę! Gdy sobie pomyślałam, że po mnie miałby przyjść do recepcji Niall Horan, to prawie serce by mi z klatki wyskoczyło. :D No, ale Caroline ich nie słucha. Dobra, teraz najważniejszy jest Liam i to, żeby Caroline mu wybaczyła.
Czekam niecierpliwie na nowość!
Pozdrawiam! :*
Matko! Jak mozesz przerywać w takim momencie?! No przeciez...ugh.ja tu wariuje i sama mam łzy w oczach po poprzednim rozdziale,ktory sekunde temu czytałam :'(
OdpowiedzUsuńGlupia Caroline i kretyn Liam. Tych dwoje to sie dobrało. Niech Niall szybko ją do niego zabierze i Liaś sie obudzi i bedzie happy end :')
Daj szybko nexta kochana ♥
Weny słońce ;3
Syl xx / http://mi6andonedirection.blogspot.com