Stanęła przed drzwiami Liama, po
raz ostatni ocierając łzy z twarzy, biorąc kilka oddechów. Chciała wyglądać jak
najnormalniej, jednak wiedziała, że zaczerwienione oczy i opuchnięta twarz od
razu ją zdradzą. Zapukała do drzwi, spuszczając głowę, czekając aż ktoś jej
otworzy. Po chwili na progu stanął Liam, uśmiechając się szeroko na widok
dziewczyny.
- Cześć Care – powiedział
wpuszczając ją do środka. Ciemnowłosa rozejrzała się po wnętrzu, chcąc
sprawdzić czy są sami.
- Gdzie Nate i Holly? - spytała
nie patrząc mu w oczy. Liam zmarszczył brwi, zaniepokojony jej zachowaniem,
jednak odpowiedział:
- Są w sklepie Holly, Nate pomaga
jej w wieszaniu jakiegoś regału, czy coś.
Caroline pokiwała głową,
zagryzając wargę. Wzięła głęboki oddech,
przymykając na chwilę oczy. Nie była gotowa na tą rozmowę, ale czuła, że nie
będzie w stanie jej odwlekać. Musiała usłyszeć prawdę od niego już teraz.
Chociaż ten jeden raz.
- Powiedz mi, że to nie prawda –
wyjąkała. – Powiedz mi, że to, co powiedziała mi Ellie to kłamstwo. Powiedz mi,
że to co widziałam w internecie, te wszystkie zdjęcia, to tylko wytwór mojej
wyobraźni – wyszeptała, przeczesując dłonią włosy. Jej głos zadrżał przy
ostatnich słowach. – Powiedz mi to, Liam! – uniosła nagle głos, zbliżając się
do niego i uderzając pięścią w jego tors. Chłopak praktycznie nie odczuł tego
uderzenia, ponieważ Caroline nie należała do najsilniejszych osób.
Z resztą w tamtym momencie
bardziej przejmował się tym, że Care poznała prawdę, niż tym, że stoi przed
nim, cały czas zadając mu słabe uderzenia pięściami w brzuch. Widok dziewczyny,
którą kochał, która była cała we łzach z jego powodu, łamała mu serce. Tak
bardzo chciał tego uniknąć…
- Przepraszam, Caroline –
wyszeptał, ponieważ tylko na tyle było go stać, nie wiedział co więcej może
powiedzieć.
- Zamierzałeś w ogóle mi
powiedzieć? – wyjąkała, cofając się o krok. Dostrzegła ból w oczach Liama, co
jeszcze bardziej ją dotknęło i znów poczuła łzy na policzkach nad którymi nie
potrafiła zapanować..
- Tak, chciałem, kilkakrotnie –
powiedział, gniewnie przeczesując krótkie włosy. – Chciałem, bardzo chciałem.
Po prostu… Bałem się – powiedział cicho.
- Czego się bałeś, Liam? –
spytała dziewczyna, marszcząc brwi i kręcąc głową, nie rozumiejąc sensu jego
słów.
- Że się przestraszysz i odejdziesz. – Potarł
dłonią czoło, wzdychając ciężko. Zamilkł
na chwilę, myśląc na tym, co powiedzieć, aby zabrzmiało to szczerze i
właściwie. – Jestem sławny, nie mam prywatności, często wyjeżdżam…Mam takie
życie, którego nie lubisz, wśród blasku fleszy i tak dalej. Mówiłaś mi, że nie
lubisz zamieszania wokół swojej osoby, gdybym powiedział ci prawdę, skazałbym
cię na takie życie… - szepnął. – Nie chciałem tego robić, ale… Zakochałem się w tobie. Wtedy wiedziałem, że
musze powiedzieć ci prawdę. Po prostu czekałem na odpowiedni moment…
Caroline milczała, wpatrując się
w twarz Liama, doszukując się oznak kłamstwa, czy nieszczerości. Ale jedyne co
zobaczyła to smutek i strach. Liam się bał. Bał się, że ją straci. Przez chwilę
była gotowa mu wybaczyć, zrozumieć sytuację w której się znajdował, jednak
wtedy, w jej głowie pojawiło się pytanie, które od razu mu zadała:
- Co zamierzałeś zrobić po
zakończeniu wakacji? Kiedy musiałbyś wrócić do Londynu? Co zamierzałeś wtedy
zrobić? – spytała zaciskając dłonie w pieści. – Co, udawałbyś studenta z
Londynu? Wciąż karmiłbyś mnie bajeczkami?! – uniosła głos, prychając gniewnie.
- Powiedziałbym ci do tego czasu
– odpowiedział słabym głosem Liam.
- A jeśli nie? Ha?! Co wtedy?! –
krzyknęła, rozkładając ręce i kręcąc głową. – Zaufałam ci Liam. Opowiedziałam
ci moją historię, wpuściłam cię do mojego życia. Oddałam ci wszystko. Oddałam
ci moje serce, oddałam ci ciebie!- wyszeptała cicho, patrząc chłopakowi prosto
w oczy.
Liam nie mógł tego słuchać. Nie potrafił znieść żalu jaki kryły jej oczy.
Nie potrafił…
- Caroline, proszę – wyszeptał,
chwytając jej dłoń, którą szybko wyrwała z jego uścisku. – Kłamałem o tym, kim
jestem, ale nie kłamałem o tym, jaki jestem. Moje uczucia do ciebie były
szczere. Pokochałem cię szczerze. Naprawdę nie chciałem żebyś dowiedziała się o
tym w ten sposób – spojrzał na nią z błaganiem w oczach.
- Kim jest ta brunetka ze zdjęć
na których cię z nią widziałam? – spytała zamiast tego Caroline, ignorując
wyznanie Liama. Chłopak westchnął zrezygnowany i powiedział:
- Danielle, moja była dziewczyna.
Okłamywała mnie przez długi czas, kiedy byliśmy razem, dlatego wiem, jak bardzo
boli cię to, że ukrywałem przed tobą prawdę. Naprawdę, wiem co czujesz
Caroline, dlatego czuje się przez to jeszcze większą złość na siebie. Chciałem
uniknąć tej sytuacji…
- Sam byłeś okłamywany, Danielle cię
zraniła, a ty postąpiłeś dokładnie tak samo jak ona – wyszeptała nie kryjąc
rozczarowania. - Cóż, niestety nie udało ci się uniknąć takiej sytuacji, Liam –
odpowiedziała Caroline głosem pełnym goryczy. – Przepraszam cię, ale… Ja… Nie
potrafię ci już zaufać. Wciąż cię kocham i chyba nigdy nie przestanę, ale…
- Nie! Caroline, proszę, nie mów
tego! – krzyknął Liam, podchodząc do niej szybko i mocno chwytając jej dłonie i
całując je delikatnie. – Ja to naprawię, błagam, tylko nie odchodź, proszę –
szeptał gorączkowo, całując jej dłonie, czując jak zaczynają go piec oczy.
- Przepraszam – wyszeptała słabym
głosem dziewczyna i choć łamało jej to serce, wyrwała dłonie z uścisku Liama.
Bez ciepła jakie dawały jej ręce Liama, czuła chłód, który ogarnął ją całą.
Nie patrząc na niego więcej,
szybkim krokiem wyszła z jego domu i zatrzaskując za sobą drzwi, puściła się biegiem
przed siebie. Łzy przysłoniły jej widok, nie potrafiła ich zatrzymać. Straciła
nad nimi kontrolę.
Chciała, aby to wszystko okazało
się złym snem. Koszmarem, z którego za chwilę się obudzi. Tak się jednak nie
stało, nawet gdy zacisnęła powieki i uszczypnęła się w ramię, wciąż biegła w
stronę swojego domu, czując słone łzy spływające po jej policzkach.
Liam stał nieruchomo, wpatrując
się w drzwi za którymi zniknęła chwilę temu Caroline. Czuł łzy którym pozwolił
płynąć i czuł ledwo tlący się płomyk nadziei. Liam wpatrywał się w drzwi,
czekając aż dziewczyna zawróci i znów zapuka do jego drzwi. Tak się nie stało.
Zacisnął powieki, siadając na kanapie w salonie i chowając twarz w dłoniach.
Myślał, że ból związany z
zerwaniem z Danielle był największym bólem na świecie. Teraz wiedział, że to
nie prawda. Nic nie mogło się równać z tym, co czuł teraz.
Czuł ból w sercu. Albo w miejscu,
gdzie serce powinno być, bo Liam podarował swoje komuś innemu.
Podarował swoje serce Caroline,
która od niego odeszła.
Co teraz?
Jak żyć bez serca?
Okropne nie?:( Ale niestety, teraz Liam płaci cenę za swoje kłamstwa. Wiem kochani, że to miał być ostatni rozdział, ale..... Będzie ich jeszcze kilka. Nie zdradzę ile, ale kilka będzie, hihi. Cieszycie się?
Dziękuję wam z całego serca za każdy komentarz. Nie ważne czy krótki, czy długi, każdy wywołuje uśmiech na mojej twarzy i dodaje weny. Dziękuję♥
Do napisania. Ps. Wiem, że rozdział dodany z opóźnieniem, w dodatku taki krótki, więc następny już 3 marca. I na pewno 3 marca, obiecuję.
Ps.2 Dziękuję wam za 20 000 wyświetleń! Jesteście wielcy, naprawdę.
Ps.3 Przepraszam za takie zaległości na waszych blogach, powoli to nadrabiam. Proszę o wyrozumiałość. mimo tego, że mam ferie, które i tak się kończą, cały czas się uczę...
Ps.2 Dziękuję wam za 20 000 wyświetleń! Jesteście wielcy, naprawdę.
Ps.3 Przepraszam za takie zaległości na waszych blogach, powoli to nadrabiam. Proszę o wyrozumiałość. mimo tego, że mam ferie, które i tak się kończą, cały czas się uczę...
Oj Liam , musisz teraz cierpieć taka kolej rzeczy niestety :/ O , jeszcze kilka rozdziałów nie no , OGROMNIAŚCIE SÍE CIESZE JMTGMTPADTPATG MOŻE WRÓCĄ DO SIEBIE ? :D
OdpowiedzUsuńrozdział okrutny ugh ale cudowny !
~ @bielejewska x
Rozdział genialne i właśnie takiego rozdziału sie spodziewałam.Super i czekam na next.
OdpowiedzUsuńJakkolwiek bym Liama nie uwielbiała to niestety, zasłużył na to, co się stało. Okłamał Caroline, gdy ona mu zaufała. Oddała mu całą siebie, a on nie mógł się zdobyć na odwagę żeby jej o wszystkim powiedzieć. Zapłacił większą cenę niż się spodziewał. Niełatwo będzie mu ją odzyskać. To wyjątkowa dziewczyna. Mam nadzieję, że będzie się starał.
OdpowiedzUsuńOby mu się udało, bo boli mnie ich cierpienie.
Powiem szczerze, że popłakiwałam czytając ten rozdział.
I cieszę się, że to nie jest ostatni odcinek! Chcę czytać to dalej :)
Całuję <3
Nowość [gotta-be-you-darling]
@Gattino_1D
Rozdział strasznie smutny, szkoda mi i Liama i Caroline. Liam postąpił tak a nie inaczej i teraz niestety musi zostać za to ukarany. Mam nadzieję, że jednak miłość zwycięży i wrócą do siebie :)
OdpowiedzUsuńWyłapałam mały błąd w zdaniu "Oddałam ci moje serce, oddałam ci ciebie!" Nie powinno być przypadkiem "siebie"? :)
Rozdział bardzo mi się podoba i cieszę się, że będą jeszcze kolejne rozdziały:) Czekam na kolejny rozdział z wielką niecierpliwością :)
super ! to opowiadanie !!! : D ni mogę się doczekać następnego i co dalej będzie się działo. : )
OdpowiedzUsuńRzadko mam czas na komentowanie, ale akurat ferie, więc mogę napisać trochę dłuższy komentarz :). Piękny rodział, pełno różnych emocji, taki bardzo prawdziwy. Czytałam z zapartym tchem i nie mogłam się oderwać od czytania :). Szkoda mi Liama, ale po części na to zasłużył i w pełni rozumiem Caroline. Cieszę się, że to jeszcze nie ostatni rozdział, bo już przyzwyczaiłam się do tego opowiadania i ciężko będzie się z nim rozstać. Poza tym jestem zwolenniczką happy endów, więc taka końcówka nie byłaby dla mnie hahaha :). Mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale wszystko się wyjaśni i już nie mogę się doczekać. A no i Ty dziękujesz za komentarze, to my dziękujemy za to, że piszesz! :*
OdpowiedzUsuńsuper kocham twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńczekam na następny
Rozdział genialny, naprawdę! Tylko tak bardzo żal mi i Liama i Caroline. Bo on wcale nie chciał, żeby tak wyszło, zrobił to także dla jej dobra, a teraz cała wina spadła na niego. Rozumiem Caroline, ale niech ona da mu szansę!
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że to nie jest ostatni rozdział, bo już do końca życia miałabym złamane serce, gdyby tak to się wszystko zakończyło. A teraz jest jak dla mnie wręcz pewne, iż do siebie wrócą!! :)
xxx @ssalems
Rozdział świetny! Czekam na następny! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńOoo coś nowego, rozstanie. Tego się nie spodziewałam, myślałam że tylko się pokłócą... No czkeam na nastęny 3 marca i zapraszam tu: one-direction-half-a-heart.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Zapraszam również na mojego bloga ;) http://forever-young-123455.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCieszę się, że będzie więcej rozdziałów! Ten troche smutny, ale cudowny :( Powinno mi być szkoda Liama, a tak naprawde jest mi szkoda Care :/
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;p
Świetny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńTen rozdział był taki piękny, pełny emocji i aż miałam ciarki na ciele czytając kolejne zdania. Jestem zachwycona! Może i krótki, ale jak do tej pory to mój ulubiony rozdział. Tylko szkoda, że Caroline odeszła, ale nie dziwię jej się :( Mam nadzieję, że Liam to jakoś poukłada i jeszcze będą szczęśliwi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, @luvmyjusten
Cudowny rozdział czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, ale krótki. I tak bardzo się cieszę, że to nie koniec. Czekam na następny. ♥ @hellomylarreh
OdpowiedzUsuńAAAAA płaczę :'C Rozumiem decyzję Caroline, ale "widok" załamanego Liam'a dla mnie byłby najgorszy w życiu :CCCC Czekam na kolejne rozdziały. xx
OdpowiedzUsuńWiadomo, że szkoda mi Liama i ciężko czyta się, kiedy ktoś taki jak on tak bardzo cierpi. Ale gdyby był szczery z Caroline od samego początku, nie musiałoby dojść do właśnie takiej sytuacji. Liam nie może oczekiwać, że dziewczyna od razu mu wybaczy i o wszystkim zapomni. Ułożenie sobie tych spraw musi trochę potrwać, ale mimo wszystko wierzę, że tęsknota, a także uczucie, którym się darzą, będą silniejsze i wkrótce wszystko się ułoży. Czekam na rozdział kolejny, mam nadzieję, że dłuższy! Dużo weny, pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńOMFG! Ale sie porobiło. Oni muszą być razem. Świetny rozdział. Czekam na nn. @mysweetiejade
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam Ci już pod poprzednim rozdziałem, ze strachem czekałam na moment, w którym Caroline odkryje całą prawdę. Byłam przekonana, że oczywiście Liam nie zdobędzie się na odwagę i będzie za późno, a na Care spadnie ciężkie i nieprzyjemne brzemię kłamstwa osoby, którą bardzo pokochała. Naprawdę było mi jej żal w tym rozdziale... W końcu tak jak powiedziała, wpuściła całkiem obcą osobę do swojego serca, pozwoliła sobie na uczucie, zdradziła o sobie tak wiele, mimo że nie znała Liama jakoś bardzo długo. Zaufała mu, a to zaufanie zostało zdradzone, czego niestety nie da się wymazać. Chociaż jestem poniekąd zła na Payne'a, że wcześniej nie powiedział jej o wszystkim, jego też mi szkoda. Sam został kiedyś bardzo zraniony i widok cierpiącej Caroline sprawił ból również jemu. Naprawdę mi przykro, że to wszystko się tak potoczyło... Może jednak Care zdobędzie się na wybaczenie? Wiem, że to nie jest łatwe, ale przecież miłość potrafi naprawdę wiele przezwyciężyć. Ja osobiście trzymam kciuki za tę parę, która jest dla siebie stworzona i nie wyobrażam sobie, by nie miała się pogodzić.
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo smutny, ale również dobrze napisany.
Pozdrawiam <3
Krótki,ale jaki swietny *.*
OdpowiedzUsuńBiedny Liaś,mogl nie klamać :/ Tak mi przykro z ich powodu,byli taką cudowna parą a glupie kłamstwo chociaż w slusznej wierze wszystko zniszczyło :<
Oby było znów miedzy nimi dobrze :3
Do nexta! ♡
Syl xx
Och, pisz tych rozdziałów jak najwięcej i wstawiaj jak najszybciej!!! Już się nie mogę doczekać! Super opowiadanie...
OdpowiedzUsuń