Szanuję swoją prywatność. Lubię spokój. Nie lubię
zamieszania wokół mojej osoby.
Po powrocie do domu, Liam bił się z własnymi
myślami. 'Po prostu nikt oprócz mamy dla
mnie nie grał.' Takie proste, niepozorne słowa, które jednak bardzo go
poruszyły. Liama bolało to, że nie jest do końca szczery z Caroline. Czuł, że
dziewczyna ufa mu coraz bardziej i powoli się przed nim otwiera. A on co? Wciąż
ukrywa przed nią swoją tożsamość.
Tak samo jak bardzo chciał jej powiedzieć prawdę,
równie mocno się tego bał. Na samym początku nie mówił jej tego dlatego, bo
pragnął, aby ktoś zaakceptował go i polubił za to, jaki jest, a nie, kim jest.
Z czasem po prostu sam zapomniał o tym, kim naprawdę jest. Nie chciał o tym
wiedzieć. Przez ostatnie tygodnie czuł się dobrze żyjąc jako Liam T. Normalny
chłopak, student z Londynu.
Słońce już całkowicie zaszło, kiedy Liam wrócił do
domu Nate`a. Zastał swojego kuzyna i Holly leżących na kanapie w salonie i
oglądających jakiś film.
- Cześć wam! - przywitał się, siląc się na uśmiech.
Momentalnie dwie głowy zwróciły się w jego stronę, a ich twarze rozświetlił
uśmiech.
- Cześć Liam, jak było u Caroline? - spytała Holly,
poruszając zabawnie brwiami, dzięki czemu Liam roześmiał się szczere.
- Cudownie jak zawsze – odpowiedział uśmiechając
się. - Dobra, idę do siebie, nie przeszkadzam w oglądaniu.
Po tych słowach skierował się po schodach na górę i
po wejściu do swojego pokoju, zamknął za sobą drzwi. Westchnął głęboko i będąc
już saym, pozwolił sobie, aby uśmiech na jego twarzy zgasł i powróciło przygnębienie.
Muszę z
kimś o tym porozmawiać, potrzebuję rady – pomyślał Liam i wyciągnął z kieszeni spodni telefon. Obracał go w
dłoni przez chwilę, gorączkowo myśląc, kto będzie najlepszym doradcą. W końcu z
listy kontaktów wybrał odpowiedni numer i przyłożył komórkę do ucha. Pierwszy
sygnał, drugi, trzeci.
- No odbierz – jęknął Liam, wzdychając ciężko i
pocierając twarz dłonią. Po chwili w słuchawce rozległ się głos:
- Liam?
- Zayn! Odebrałeś! - krzyknął uradowany szatyn.
- No tak stary, co słychać? - zagadnął mulat. Liam
był zdziwiony swobodą z jaką rozmawiali. W Londynie wciąż dochodziło między
nimi do spięć, Zayn często bywał marudny i czepiał się o wszystko. Jak każdy w
sumie. Może ta przerwa naprawdę wyjdzie im wszystkim na dobre?
- Cóż, to jest dość długa historia, nie chcę cię zanudzać
– westchnął Payne, opadając na łóżko i przymykając oczy.
- Mów, słyszę że potrzebujesz komuś się wygadać –
powiedział rzeczowo Zayn, od razu rozszyfrowując Liama, który mimowolnie uśmiechnął
sie delikatnie. Nie ważne jak źle się między nimi działo, Zayn wciąż znał go na
wylot.
Nie wahając się ani dłużej, zaczął opowiadać całą
historię od początku. Opowiedział o swojej znajomości z Caroline, zaczynając od
spotkania w księgarni, kończąc na dzisiejszym popołudniu. Nie szczędził pochwał
pod adresem dziewczyny i zachwycał się tym, jak bardzo jest idealna.
Kiedy skończył swoją długą wypowiedź, Zayn milczał
przez chwilę. Następnie westchnął i powiedział:
- Musisz jej powiedzieć, Liam. Słyszę, że zależy ci
na niej i z twojego opisu wydaje się być cudowną dziewczyną. Z reszta masz
dobry gust, więc o to się nie martwię. Znalazłeś dziewczynę swoich marzeń,
Liam. Przyznaj sam, że to czujesz. Nie warto jest jej stracić przez głupie
kłamstwo. Nie sądzisz?
Payne analizował przez kilka sekund jego słowa, po
czym zrozumiał, że Zayn ma rację. Nie może jej stracić, nie przez taką głupotę.
Nie przez własną głupotę.
- Masz rację Zayn, ona jest dla mnie zbyt ważna,
muszę powiedzieć jej prawdę, im dłużej będę zwlekał tym gorzej to przyjmie –
powiedział cicho.
- Dobra decyzja Liam – powiedział Zayn. Liam nie
musiał widzieć jego twarzy, aby wiedzieć, że Malik się uśmiecha.
- Koniec o mnie, opowiadaj co u ciebie! -
powiedział Liam, zmieniając temat rozmowy.
Podczas ten krótkiej rozmowie z Malikiem
Liam poczuł się trochę lepiej. Nie ważne, że dzieliły ich setki kilometrów, nie
ważne, że były między nimi spory, on wciąż miał swojego najlepszego
przyjaciela, który zawsze był gotowy mu pomóc. To cudowne uczucie.
Po rozmowie z Zanem Liam zszedł na
dół, chcąc nalać sobie coś do picia.
- Ej, Liam! – powiedział Nate, wciąż
leząc na kanapie. Payne zerknął na niego, nalewając sobie wody do szklanki,
- Hm?
- Tak sobie myślałem z Holly i może
zaprosił być Caroline na obiad jutro? Do nas? Co ty na to? Z chęcią byśmy ją poznali
– zachęcił blondyn.
Szatyn rozmyślał przez chwilę nad tą
propozycją, rozważając każde ‘za’ i ‘przeciw’.
- W sumie czemu nie? Dam jej znać –
powiedział uśmiechając się.
- Świetnie! Spytaj się jeszcze, czy lubi
krewetki to ugotuję swoją specjalność! – powiedział Holly zanim Liam z powrotem
wszedł na górę udając się do swojego pokoju.
Payne opadł na łóżko, chwytając
telefon w dłoń i wybierając numer Caroline. Dziewczyna odebrała po trzecim
sygnale.
- Cześć Liam, już zdążyłeś się
stęsknić? – spytała żartobliwie na co chłopak zaśmiał się pod nosem.
- Oczywiście! Tak poza tym, to dzwonię
dlatego, bo chce zaprosić cię na obiad do mnie. Mój kuzyn i jego narzeczona
Holly bardzo chcieliby cię poznać. Co ty na to?
- Z przyjemnością przyjdę –
odpowiedziała dziewczyna a Liam odetchnął z ulgą.
- A! zanim zapomnę, lubisz krewetki?
Holly ma zamiar przygotować swój specjał i…
- Uwielbiam krewetki – ciemnowłosa
parsknęła śmiechem na co chłopak mimowolnie się uśmiechnął.
Rozmawiali jeszcze przez kilka
minut, a Liam poczuł jak jego wcześniejsze przygnębienie opuszcza go. Rozmowa z
Zanem i podjęcie decyzji dotyczących powiedzenia prawdy spowodowało, że uścisk,
który odczuwał w piersi, zniknął. Uścisk ciążącego w nim kłamstwa nagle
zniknął. Ale czy na zawsze?
Obiad w towarzystwie Holly, Nate`a i
Caroline minął w bardzo przyjemnej atmosferze. Wszyscy zajadali się krewetkami
w śmietanowym sosie przygotowanymi przez dziewczynę Nate`a, popijając białe
wino. Czas minął im błyskawicznie, kiedy rozmawiali o przeróżnych rzeczach jak
starzy przyjaciele.
Liam w tamtym momencie był
szczęśliwy, że obiad odbył się z Holly i Nate`m a nie jego rodzicami, a
szczególnie mamą, która pewnie zadawałaby wszystkie te krępujące pytania i
rzucała dwuznaczne uwagi. Już to przerabiał i miał traumę do końca życia.
Hally i Nate sprzątali naczynia ze
stołu, a Liam z Caroline siedzieli na balkonie w pokoju Liama na miękkich
fotelach popijając wino.
- Twój kuzyn i Holly bardzo do
siebie pasują, są uroczy – powiedziała dziewczyna, wpatrując się w malowniczy
krajobraz rozciągający się przed nimi.
- To prawda, czekam aż będę mógł pobawić
się na ich weselu – zaśmiał się. Zamilkł na chwilę po czym dopowiedział: -
Zabiorę cię ze sobą wtedy, okej?
Caroline zerknęła na niego z ukosa,
uśmiechając się uroczo i odgarniając zabłąkane kosmyki włosów z twarzy.
- okej, trzymam za słowo –
powiedziała splatając palce swojej dłoni z dłonią Liama. Jego uścisk był
ciepły, a uśmiech, który jej posłał wyrażał ogromną czułość. – Kocham śluby.
Zawsze na nich płaczę – zachichotała.
- Uwielbiam ten dźwięk – powiedział
nagle Liam, nie myśląc nad tym co mówi. Dziewczyna zmarszczyła brwi na co Liam
uśmiechnął się. – Twój śmiech. Mógłbym go słuchać cały czas, wiesz? - spytał
cicho, spoglądając jej prosto w oczy. Caroline poczuła rumieńce na policzkach, dlatego
pozwoliła, aby włosy opadły jej na twarz.
Odgarnął jej je z twarzy i pogładził
po policzku zmuszając, aby spojrzała mu prosto w oczy. Zatonął błękicie jej tęczówek czując jak ogarnia go
spokój. Ciepłe iskierki w jej oczach dodawały mu siły. Wystarczyło, żeby spojrzał
jej w oczy i wiedział, że może zaufać Caroline.
Czul, że to jest ten
moment. Nadszedł czas, aby powiedzieć jej prawdę. Uśmiechnął się delikatnie,
czując jak serce przyspiesza swój rytm. Ścisnął mocniej jej dłoń i w tej samej
chwili dziewczyna odwróciła wzrok i wstała z miękkiego fotela, podchodząc do
barierki balkonu i opierając się o nią dłońmi. Westchnęła głęboko, uśmiechając
się delikatnie i wpatrując się w zachodzące słońce.
- Wiesz dlaczego lubię tu mieszkać?
– spytała się nagle, a Liam zaintrygowany zmarszczył brwi i także wstał,
podchodząc do niej. – Mimo tego, że chciałabym stąd wyjechać, jest w tym
miejscu coś, co mnie tu trzyma. Spokój. Lubię panujący tutaj spokój, sielską
atmosferę, leniwe poranki, popołudnia, zapach wieczoru, ciszę podczas snu…
- Tak, to prawda, też to lubię –
przyznał Liam, chociaż wciąż nie do końca wiedział do czego dziewczyna zmierza.
- Bardzo lubię spokój i prywatność.
Nie lubię zamieszania wokół mojej osoby i tak dalej. Myślę, że właśnie dlatego,
nie kocham koni tak samo jak moja mama. Ona oddała się tej pasji całkowicie.
Było o niej głośno, rozpisywały się o niej gazety, dziennikarze chwalili jej
osiągnięcia. Wzbudzała duże zamieszanie. Ja natomiast nigdy tego nie lubiłam…
Liam w milczeniu słuchał jej słów,
czując jak z każdym kolejnym wypowiedzianym zdaniem serce podchodzi mu coraz
bardziej do gardła. Szanuję swoją
prywatność. Lubię spokój. Nie lubię zamieszania wokół mojej osoby. Słowa Caroline odbijały się echem w jego
głowie.
Chłopak zacisnął powieki, oddychając
ciężko. Caroline właśnie powiedziała słowa, które były przeciwieństwem tego, co
chciał jej wyznać. Chciał wprowadzić ją w szalony świat w którym nie ma co
liczyć na prywatność. Teraz dowiaduje się, ze dziewczyna tego nienawidzi. Chciał
odebrać jej to, co ceniła najbardziej.
Chciał jej wyznać prawdę, było tak
blisko, ale teraz znów cofnął się do punktu wyjścia. Znów czul ten uścisk w
piersi.
Nie podoba mi się ten rozdział, szczególnie końcówka. Wypadła sztucznie, mocno wyrwana z kontekstu, wiem to. Wybaczcie, pisałam to tyle razy i ta wersja jest chyba najlepsza. Mam nadzieję, że następny rozdział będzie lepszy. Następny jakoŚ w okolicach 27 grudnia.
A, zanim skończę, mam do was pytanie.
CHCIELIBYŚCIE ŚWIĄTECZNEGO ONE SHOTA? JEŚLI TAK, TO PISZCIE Z KIM!:)
A mnie się podobało. Naprawdę. Nie odczułam sztuczności w końcówce, czytywałam gorsze dyrdymały, zapewniam cię. :)
OdpowiedzUsuńOne shot? 3 razy tak! Zdaję się na twoją kreatywność! :)
Nie jest sztucznie. Wydaje si się. Serio jest okej. Czekam z niecierpliwością na kolejny xx
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać. Zrobiło się smutno, albo to ja mam taki humor. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział. @hellomylarreh
Zdecydowanie najlepszy! :) Choć końcówka smutaśna. Mam nadzieję, że powie jej w końcu prawdę. A One shota to ja bym chciała z Zaynem :)
OdpowiedzUsuńświetnie,czekam na kolejny xxx / @idontcaree__
OdpowiedzUsuńWcale nie czuję żeby ten rozdział był sztuczny. I rozumiem Liama, sama w takiej sytuacji nie mogłabym powiedzieć prawdy...
OdpowiedzUsuńNie chcę jedno parta, chcę jeszcze jeden rozdział ;)
Do zobaczenia!
Dla mnie rozdział bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńA co do one shota to tak, tak, tak! Czytałam twojego one shota w tamte święta (o Zaynie i Lean <3) i był cudowny, dlatego teraz liczę, że znowu się zdecydujesz, żeby coś takiego napisać :).
Dla mnie rozdzial jest cudny. @Naataalina
OdpowiedzUsuńEch... Mogłabym być wściekła na Liama za to, że po raz kolejny stchórzył i nie zdołał wyznać prawdy swojej dziewczynie, ale nie potrafię, bo doskonale go rozumiem. To normalne, że się boi, w końcu mimo wszystko ją okłamywał. Ale obawiam się, że Caroline dowie się wszystkiego z drugiej ręki, a to znacznie pokomplikuje sprawę. Payne powinien zdobyć się na odwagę i okazać szczerość, inaczej oboje będą się źle ze sobą czuli. Tak poza tym cieszę się, że Liam pogadał sobie z Zaynem, widać nie tylko jemu ta przerwa od zespołu wychodzi na dobre ;3
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy <3
Liam... Jak mogłeś stchórzyć? Wszystko rozumiem, ale przecież jeśli ona Cię kocha to nadal z Tobą będzie.
OdpowiedzUsuńOn nigdy nie zdobędzie jej zaufanie, jeśli nie znajdzie w sobie odwagi żeby z nią porozmawiać. Sprawa się skomplikuje, a potem Caroline znienawidzi go za kłamstwo. Nie powinien tracić jej w ten sposób.
Bardzo dobrze, że pogadał z Zaynem. Zgadzam się z Aivalar, widać, że przerwa świetnie im wychodzi :)
Czekam na następny odcinek ! <3
@Gattino_1D
[spojrz-w-moje-oczy]
[gotta-be-you-darling]
mnie się tam rozdział podoba ! Ja chce one shota z Liamem
OdpowiedzUsuńNie prawda ten rozdział jest super !! Jestem ciekawa co teraz zrobi Liam, jak jej o tym powie i czy wgl to zrobi /@justmy_idols
OdpowiedzUsuńRozumiem Liama... Niby stchórzył, aczkolwiek nie sądzę, że wiele osób wyznałoby prawdę Caroline, gdyby usłyszało kubek w kubek jej słowa. Wydaje mi się, że albo Car już wie, albo dowie się od kogoś innego, co niezbyt korzystnie wpłynie na sytuację Li. Mimo wszystko, powinien jej powiedzieć. Straci zaufanie Caroline, jeśli sam tego nie zrobi, czyż nie? Jeśli zaś chodzi o jego rozmowę z Zaynem, widać, że ta przerwa nie była głupim pomysłem.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział. x
@_luvmyboobear
Oh jak ja uwielbiam poczekać dłuższy czas, a później móc nadrabiać i czytać bez przerwy po kilka rozdziałów... :)
OdpowiedzUsuńJest faktycznie bardzo sielsko, a ja z natury lubię akcje, zwroty wydarzeń, grozę, niepewność, gdy ciągle się coś dzieje, a to opowiadanie jest dla mnie taką odskocznią. Czytam Twoje rozdziały z uśmiechem na ustach. I wszystko wydaje się być naturalne, a to wręcz śmieszne, bo przecież jest tak idealnie. Przez chwilę, gdy zaczęłam myśleć po poprzednim i jeszcze wcześniejszym rozdziale nie mogłam zrozumieć Caroline. Skoro nie chce rozmawiać z Liamem o jej rodzicach, to po co zaczynała ten temat? Po co pokazywała zdjęcia i miejsca. Było tak melancholijnie przez chwilę. Jak zaczęłam czytać kolejny rozdział, moje wszystkie wątpliwości rozwiały się jak na wietrze. Nie potrafię tego wyjaśnić.
Nie wiem czy będzie jeszcze okazja, bo może nie dodasz rozdziału przed świętami, więc chciałabym Ci życzyć wesołych, radosnych świąt :)
W sumie to nadal podtrzymuję swoje zdanie na temat tego, że Liam powinien wyznać całą prawdę Caroline. Rozumiem, że stchórzył i po tym, co powiedziała dziewczyna, bał się powiedzieć jej coś takiego, ale kiedyś będzie musiał to zrobić. Na pewno gorzej będzie, jeśli w jakiś sposób sama się tego dowie. Mogłaby wtedy nie wybaczyć chłopakowi tego, że ją okłamywał. Dobrze wiedzieć, że Liam i Zayn wciąż utrzymują tak ciepłe i dobre kontakty pomimo tego, że zrobili sobie od siebie przerwę i są tak daleko. Na tych prawdziwych przyjaciół zawsze można liczyć i cieszę się, że Malik nie zawiódł. Mam nadzieję, że Liam zdecyduje się jednak na pokonanie strachu i tego, co pomyśli sobie o nim Caroline i w końcu wyzna jej całą prawdę, to odpowiednia pora. Potem może być już za późno. Czekam na rozdział następny. Dużo weny, kochana. Pozdrawiam! <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że wprowadziłaś tutaj innego członka 1D. W sumie takie coś było bardzo potrzebne Liamowi. Rozmowa z przyjacielem dobrze mu zrobiła. Wygadała się, rozmawiali na luzie i co najważniejsze wie, że ta przyjaźń nie zginęła. Po tej rozmowie sądzę, że ta przerwa dobrze im robi, a 1D będzie jeszcze lepszym zespołem niż do tej pory.
OdpowiedzUsuńTa cała kolacja byłą bardzo urocza. Miło, że kuzyn Liama i jego dziewczyna poznali Caroline.
Miałam nadzieję, że wyzna jej prawdę. Było od tego tak blisko. A ona nagle wypala z takim czymś. Nie spodziewałam się tego. To totalnie zniszczyło plany Liama i bardzo skomplikowało całą tę sytuację. Boję się, że jak skończą się te wakacje, to ona będzie musiała poznać prawdę i wtedy będzie zła i wgl nie dlatego, że on jej nic nie powiedział, tylko dlatego, że ona nie lubi sławy. Choć z drugiej strony, gdyby obraziła się na niego ze względu na to, że nic jej nie powiedział, to on miałby pretekst na pogodzenie się. Zrobił to dla jej dobra. Hm, jestem ciekawa co wymyśliłaś. ;)
Pozdrawiam ;3
P.S. Zapraszam do siebie. :)
www.marzenia-duszy.blogspot.com
omggggggggg! Uwielbiam twoje opowiadanie! Masz OGROMNY talent *-* W wolnym czasie zapraszam na mój blog: http://never-be-well.blogspot.com/ i na blog mojej przyjaciółki: http://story--of-my--life.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOneshota z Zaynem <333
OdpowiedzUsuńA był tak blisko, by jej wyznać prawdę, a jej słowa mu na to nie pozwoliły. Wiele utrudniają, bo co on teraz zrobi? Będzie musiał wrócić, a będąc z nią, na pewno nie ochroni ją przed tym całym zamieszaniem... Ale przecież nie może z niej zrezygnować, skoro tak bardzo ją kocha. Powinien jej jednak powiedzieć prawdę. Bo jeśli jej naprawdę na nim zależy, to się poświęci i zrezygnuje z tego spokoju. Nie może przecież wciąż jej okłamywać, bo potem będzie gorzej. Mam tylko nadzieję, że on nie postanowi z nią zerwać, by ją chronić przed szumem wokół nich. Zayn miał rację. W ogóle to cieszę się, że mimo tych wszystkich spięć wciąż są prawdziwymi przyjaciółmi, a Zayn z nim porozmawiał i dał radę. Powiedzenie prawdy nie będzie łatwe, ale wierzę, że jakoś da radę i w końcu się do tego zmusi.
Naprawdę nie rozumiem dlaczego nie podoba Ci się ten rozdział, czy tam sama końcówka. Jak na mój gust jest bardzo ładnie napisany, emocje, uczucia.. Wszystko jest na swoim miejscu. :) Inną znowu sprawą jest to, ze przykro mi przez te wydarzenia, które akurat e końcówce opisujesz. Byłam już taka dumna z Liama, że chce się jej do wszystkiego przyznać, a tu nagle takie rzeczy! Mega jest mi go szkoda, ciekawe jak teraz z tym wszystkim postąpi.. Mam nadzieję, że jakoś to rozwiąże i mimo wszystko powie jej prawdę, bo budowanie związku na kłamstwie na pewno nie wyjdzie im na dobre.. Coz tak czy inaczej będę za nich trzymać kciuki! Tymczasem pozdrawiam, życzę weny i wesołych świąt! <3
OdpowiedzUsuń